Dziś miał być koniec świata, a nastąpiło kulinarne objawienie. Dostałam cudowny przepis na ciasto, które spełnia i zaspokaja w 100% moje podniebienie. Na dodatek wyszło mi jak trzeba i jestem wniebowzięta! Dziękuję Basi i jej teściowej za ten ogrom przyjemności :-) Ciasto ma pewnie jakąś nazwę własną, ale nie wiem jaką. Niech na razie będzie Orzechowiec...
Pyszne ciasto. Właśnie zrobiłam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyszło! warto poświęcić trochę czasu i jak duużo przyjemności ;-)
OdpowiedzUsuń