czwartek, 2 czerwca 2016
"Jedz, módl się, kochaj" - Elizabeth Gilbert
Dobrnęłam do końca w bólach.. Tylko dlatego, że łudziłam się, że nastąpi jakiś zwrot, romans, coś ciekawego...No cóż przeliczyłam się, i podjęłam decyzję, że nie będę kupowała więcej książek wydawnictwa, które wciska nam kolejny "bestseller". Wyciągam prosty wniosek: jeśli dla nich to bestseller to musieli sprzedać całe 10 szt.. bo normalnie im się nie udaje. Może jestem sroga, ale raczej zła.. jakie są kryteria?? No nic, sumując, nie potrafiłam się w żaden sposób utożsamić z bohaterką. Oderwana od rzeczywistości nawiedzona wariatka, nieszczęśliwa i samotna. Nie chciałabym tak żyć, nigdy.. Nie moje realia, nie moje pragnienia. Niestety nawet jej nie potrafię współczuć...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz