poniedziałek, 18 czerwca 2012
"Lilka" - Małgorzata Kalicińska
Jak zwykle się nie zawiodłam. Zawsze zdumiewa mnie prostota i język jakim posługuje się autorka, często wyjmuje mi słowa z ust, głośno mówi o czym samemu chciałoby się powiedzieć. Twarda, smutna niestety rzeczywistość, życie po prostu jakie prowadzi każdy z nas. Nie wiem czy książka będzie dla kogoś pocieszeniem, czy pogodzeniem z opisanymi w niej problemami. I tak i nie. Jeżeli ktoś choćby z boku spotkał się z walką z rakiem może odnieść wrażenie, że dokładnie wie, co wydarzy się w kolejnym rozdziale i jakie będą dalsze koleje. Kiedy kończy się nadzieja - twardo - a nie, że zawsze jest. Nikt głośno się do tego nie przyzna..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przeczytałam "Lilkę ". Ksiązka fajna ale trochę smutna.
OdpowiedzUsuńNo smutna, ale niestety bardzo prawdziwa :-( dla kogoś kto miał kontakt z taką chorobą wydaje się, że wszyscy mają podobnie i kończy się tak samo, mimo wielkich gasnących nadziei. Chyba niezbyt dobra książka dla chorujących, potwierdzenie przypuszczeń i oczyszczenie z rozterek sumienia dla "towarzyszących"...
OdpowiedzUsuń