Zrecenzuję film! Tylko dlatego, że od dawna nic nie przykuło mnie do telewizora tak mocno. Przez przypadek, skacząc od godziny po kanałach zatrzymałam się na filmie, bo poznałam aktora... Gość, który grał Golluma, a ja chciałam go zobaczyć "na normalnie". Po kilku minutach film okazał się sednem mojego poczucia humoru i zapewnił boską rozrywkę do późna w nocy. Zaznaczę jednak, że lubię angielski humor, na dodatek jest to angielska czarna komedia. Odkryłam kilka znajomych twarzy, a także majstersztyk Christopher`a Lee, który zagrał całe 20 sekund umierającego dziadka - na dodatek wyglądał kropka w kropkę jak Saruman :-) Kocham tego wielkiego aktora za to, że potrafi się pojawić w maleńkich epizodach. To sprawiło, że nie odeszłam już sprzed ekranu. Seans kosztował mnie nieco ponad połowę butelki wina i pół paczki chipsów. Cieszę się z takich rozrywkowych niespodzianek!
Polecam ! O filmie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz