Nachodziłam się dzisiaj, ale pogoda dopisała. Zaliczyłam jarmark Kaziukowy, zjadłam najdroższego pieroga w życiu - dobrze, że był pyszny, odwiedziłam kiermasz wymiany książek używanych. Z tymi książkami to super inicjatywa, można oddać niechciane książki i tyleż samo wynieść. Popieram. Przewietrzyłam swoje regały i zasiliłam półkę Marty o 10 książeczek!
Skończyłam też Żyrafę Dorotkę, przy której też było sporo pracy, ale efekt świetny. To już mój w pełni samodzielny projekt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz