Sypnęło dziś królikami... To przez to, że w weekend mięliśmy awarię internetu i przymusowy odpoczynek od sieci. Króliczka Anula jest nieco inna od poprzedników. Muszę jeszcze dopracować szczegóły takiego szydełkowania. Ale i tak jestem zadowolona jak na pierwszy raz. Teraz chyba odpocznę do świąt od szydełka (haha - sama siebie kantuję), bo szykuje się pieczenie i gotowanie. Mięsko na wędliny się pekluje - lodówka pachnie co raz piękniej, zakupy na mazurki prawie ukończone, przepisy zebrane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz