niedziela, 18 grudnia 2011
Małe zmiany w domu
Dziś była pierwsza kąpiel w dużej wannie. Martusia zachwycona, brodziła na czworaka w wodzie i mogła się w końcu ruszyć bez ograniczeń. Zwiedziła wannę dookoła i chyba zaakceptowała nowy stan rzeczy:-) Nasza wanienka ląduje w garażu i nie ukrywam, że trochę mi szkoda.. Kilka dni temu, żywot zakończył przewijak. Doszczętnie podarty (dziury zapewniały sporo zajęcia) i mocno nadwyrężony przez aktywne podskakiwanie. Teraz mocujemy i ganiamy się po podłodze w pokoju. Michałowi idzie lepiej, ma jakiś swój sposób by usidlić ją na kilka sekund i wciągnąć piżamę. Mi idzie znacznie gorzej. Nauka chodzenia postępuje błyskawicznie. Dziś od rana postanowiła chodzić sama i co chwilkę podejmowała dzielne próby. Kroczków już więcej i pewnych, niestety jeszcze nie wychodzi marsz i klaskanie na raz, ale ćwiczy :-) Z dnia na dzień zmienił nam się rytm dnia i obie jeszcze nie wiemy co z tym zrobić. Wypadła drzemka popołudniowa, wskoczyły dwa obiadki i pobudki o 21.00 z buszowaniem do 22.30...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz