Najlepszym lekiem na złe samopoczucie jest smaczne jedzenie. Jeszcze dopisuje mi apetyt i działają kubki smakowe, więc działam. Ponieważ staram się nie chodzić na długie zakupy, w lodówce wieje pustką i resztkami. Znalazłam kawałek pora, 2 cebule, resztkę sera i trochę mielonej wołowiny - za mało na kotlety. Wyskoczyłam po gotowe ciasto i zrobiłam pikantnego poro - cebulaka z mięsem. Danie szybkie i smaczne, rozgrzało nas na wieczór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz