Fascynujących wakacji 88` ciąg dalszy. Po wyjeździe szybki powrót w to samo miejsce... dlaczego? bo nie było telefonów :-)
01.07.1988 czwartek
Wyjechaliśmy o 7.20 rano autobusem do Stargardu. Jazda była taka sama jak przyjazdowa, więc nie ma co opisywać. Kiedy dojechaliśmy na stację w Szprotawie już czekał na nas mój tato aby zawieźć nas do domu bo mięliśmy ciężkie walizki. W domu mama bardzo się ucieszyła kiedy przyjechaliśmy. Paweł od razu pytał czy są tam piłki tenisowe. Przyjechaliśmy o godzinie 17.05 więc nie miałam co robić. Przez resztę dnia siedziałam i ganiałam aby rozruszać kości. Kiedy poszłam do domu dowiedziałam się, że niepotrzebnie wracałam bo właśnie tata, mama i Paweł jadą w sobotę. Ale trochę dobrze bo mogłam sobie zmienić ciuchy. Po uszykowaniu, dni minęły szybko, w sobotę rano wyjechałam z powrotem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz