Kilka dni temu, ogarnięta ponowną weną lepienia, zrobiłam parę korków do wina i tłustych sówek przypominaczy. Zauważyłam, że większa chęć do pracy mnie ogarnia, gdy jest zapotrzebowanie na takie upominki. I to nie ze względu na zarobek, ale świadomość, że komuś się podobają i będą w użyciu! Niestety bez nowych wzorów - bo na "szybko", niedługo wyruszają w zagraniczną podróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz