Choć łapię się mnóstwa rzeczy nigdy nie pociągało mnie filcowanie. Być może niebawem się to zmieni, bo spodobały mi się filcowe kule, które oczywiście skończyły na biglach i robią za super kolczyki. Planuję na wiosnę zorganizować szkolenie z podstaw filcowania i samej przy okazji skorzystać. Ale jakoś filc to mi się tak z ciepłem i zimą kojarzy nierozerwalnie, więc ciepłe zimowe kule na uszy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz