środa, 25 lipca 2012

Poczytaj mi mamo...

Kolejny gwałtowny zwrot akcji. Pewnego wieczoru Marta stwierdziła, że spać nie będzie. Pomyślałam, że to dobry moment na czytanie pierwszej bajki na dobranoc. Czytałam więc. Marcia stała i gapiła się na mnie... Przeczytałam z pięć razy. Moje wyjście okupiłam wielkim godzinnym rykiem. Stwierdziłam, że może nie był to dobry pomysł. Na drugi dzień powtórka z rozrywki... Czytam. tym razem dziecię zaczęło mnie słuchać i kłaść główkę na poduszce. Sroka szybko skumała, że może wszystko byle z głową na poduszce - stawała na głowie, kręciła karuzelę, siedziała i piszczała pod kołdrą - nie odrywając głowy od poduszki... moje wyjście - ryk 10 minut. Dzień trzeci. Siedzimy dłużej na podwórku, zmodyfikowaliśmy jedzenie kolacji. Czytam ( zaopatrzyłam się w zbiór "Poczytaj mi mamo" aby nie czytać w kółko jednej bajki). Sen w połowie bajki o kocie Filemonie i Bonifacym :-) Sukcesik..??? ;-)

poniedziałek, 16 lipca 2012

"Alfabetyczne weekendy" - Elizabeth Noble

Zdecydowanie książka na wakacyjny relaks. Lekki romans, nie ociekający emocjami, historia banalna, lecz dobrze się czyta. Niemniej nie należy się spodziewać rewelacji i zaskakujących zwrotów akcji. Wszystko do przewidzenia, bardzo współczesny styl - autorka nadużywa promocji produktów z IKEi, co nieco mnie deprymowało. Generalnie można poczytać.

sobota, 14 lipca 2012

Ałał i Ihaha

Z Martusią co raz łatwiej się porozumieć. Zdecydowanie rozumie słowo "nie", na które reaguje zdrowym wrzaskiem. Wykonuje co raz więcej poleceń, pokazuje i potrafi ładnie wystękać czego chce. Pojawiły się kolejne słowa - rozpoznaje wszelkie psy - "Ałałał",  konie "Ihaha" oraz piłkę "Dida". Nie wspomnę, że "mama"nadal nie usłyszałam :-/ Koń pojawił się za sprawą rżącego konia na biegunach, którego dostałyśmy od Zuzi - dziękujemy :-) Chodzi na palcach, kręci się w kółko, wymyśla własne zabawy - zdziwiłam się, że potrafi już udawać gotowanie i próbowanie zupy na niby, czy picie z pustej filiżanki. W piaskownicy też postęp, minęła agresja - uff. teraz ładnie się bawi, obserwuje i dzieli zabawkami. Od razu lepiej, szkoda że pogoda nie dopisuje :-/

czwartek, 12 lipca 2012

Osoba

Zapewne wielu z nas ma w swoim otoczeniu Osobę, na obcowaniu z którą prędzej czy później zawsze się przejedzie... Nie wiem, dlaczego tak łatwo za każdym razem jest zaufać, uwierzyć i dać sobie narobić na głowę po raz kolejny. Tym razem jednak, po wielu takich akcjach, chyba docieram do kresu. Może trzeba przestać się litować, słuchać, nie wierzyć słodkim komplementom, kiedy za swoją dobrą wolę znienacka dostajemy prosto w nos. Są osoby, którym zawsze będę dawała szansę, niektóre przestają być tego warte. Od dziś czary przestają na mnie działać.
P.s. Żeby nie było wątpliwości, nie chodzi o nikogo z mojego najbliższego otoczenia :-)

wtorek, 10 lipca 2012

"Kompozytor burz" - Andres Pascual

Bardzo przyjemna przygodowa książka na wakacje. Francja za czasów Ludwika XIV, sporo muzycznych klimatów, jak zawsze miłości, spisków oraz obsesji alchemików na punkcie kamienia filozoficznego. Do tego sporo egzotyki, piratów, i dzikich plemion. Pomimo tak bogatej tematyki, opowieść subtelna i na poziomie. Polecam!