Nie mogę gotować i jajka w lodówce idą na zmarnowanie. Dzielnie robię wydmuszki i ocalę chociaż skorupki :-)
wtorek, 26 lutego 2013
poniedziałek, 25 lutego 2013
Remont, remont, remont....
I jeszcze potrwa... Nie martwię się bo nie byłabym sobą, gdyby nie odświeżały mnie takie zmiany. Odczuwam już jednak przewlekłość tego przedsięwzięcia. A jeszcze pewnie ze 3 tygodnie, z meblami jeszcze dłużej... Chciałabym już zasiąść na kanapie w wysprzątanym domu. Marcie nic nie przeszkadza, ani brak telewizora ( spalił nam się dekoder), ani brak światła ( padło górne oświetlenie w całym domu), ani brak kuchni ( testujemy mikrofalówkę)... Gada jak najęta i kleci fajne zdania. Zasób słów tak się poszerzył, że już większości nie potrafię przytoczyć. Jest jednak bardzo ważne nowe zdanie "Tato, idziemy tam! mamo teś! juś, juś!
taki - puzzle
ciap - czapka
cipu - picie
cip - pić
łuf - słoń
kusik - kluczyk
kosik / kusik - koszyk
koki - kury, klocki
ałok -telefon
akuk - aparat fotograficzny
łołok - królik
miały - koty
ały - psy
Pewnego dnia udało jej się w końcu samodzielnie puszczać bańki i radości nie było końca :-)
Mam do zrobienia dwa zlecenia, ale czekam na włóczkę. U mojego dostawcy skończyła się moja ulubiona bawełna i nie wiem co teraz :-( nie chciałabym zmieniać sprzedawcy...
W miarę możliwości dziergam teraz jajeczka wielkanocne, choć nie za bardzo mam czas i ochotę nawet. Jajka co mam w lodówce muszę wydmuchać bo padną, nie ma jak ich wykorzystać :-) Jutro będzie więcej przy lepszym świetle, a to pierwsza próba:
taki - puzzle
ciap - czapka
cipu - picie
cip - pić
łuf - słoń
kusik - kluczyk
kosik / kusik - koszyk
koki - kury, klocki
ałok -telefon
akuk - aparat fotograficzny
łołok - królik
miały - koty
ały - psy
Pewnego dnia udało jej się w końcu samodzielnie puszczać bańki i radości nie było końca :-)
Mam do zrobienia dwa zlecenia, ale czekam na włóczkę. U mojego dostawcy skończyła się moja ulubiona bawełna i nie wiem co teraz :-( nie chciałabym zmieniać sprzedawcy...
W miarę możliwości dziergam teraz jajeczka wielkanocne, choć nie za bardzo mam czas i ochotę nawet. Jajka co mam w lodówce muszę wydmuchać bo padną, nie ma jak ich wykorzystać :-) Jutro będzie więcej przy lepszym świetle, a to pierwsza próba:
poniedziałek, 18 lutego 2013
Impulsywnie
Dość impulsywnie i szybko w wolnej chwili wydziergałam Małą Syrenkę. Dawno nie robiłam lalek, ale niewiele się zmieniło, nadal nie lubię przyszywać włosów :-) Tak dla odmiany i z ciekawości. Wyszła bardzo ładnie, wszyłam jej we włosy prawdziwe muszelki i muszelkami ozdobiłam ogon. Jest na zbyciu, więc zapraszam do zakładki "Odsprzedam".
sobota, 16 lutego 2013
Wielkanocnie
W tym roku postanowiłam zdążyć wydziergać coś przed Świętami Wielkanocnymi. Dostałam dwa motki pięknej wełny - z wełny 100% w naturalnym kolorze, jak w sam raz na owieczki i zajączki! Owieczki są na sprzedaż, bo pewnie narobię więcej, a zajączek znalazł już nowy dom. Polecam!
czwartek, 14 lutego 2013
Urok dratwy
Zrobiłam kolejne ciekawe zlecenie dla Pani Agnieszki. Tym razem jest to szydełkowy blat z dratwy na stolik. Efekt końcowy świetny i dopiero jak zobaczyłam go na stole, że pasuje, to się uspokoiłam :-) Robótka sama w sobie dość bezkształtna i trudno było sobie wyobrazić czy dobrze ułoży się na stoliku. Spodobały mi się robótki z dratwy. Okazało się jednak, że nie jest ani ogólnie dostępna, ani tania, jak wcześniej myślałam. Mam jeszcze 3 motki zapasu, kupiłam, bo podczas robótki powstała mi w głowie torebka z dratwianym frontem na lato :-) oczywiście zrobię i może połączę z filcem. Będę eksperymentować ze sznurkami...
wtorek, 5 lutego 2013
Boczkowy impuls...
Trafiło mnie przy ladzie z mięsem. Piękny, gruby, "chudy" boczek surowy. Zakupiłam ze 2 kg, do tego trochę słoniny... Do mojego ośrodka smaku dobija się smarowidło boczkowe :-) Pokroiłam, usmażyłam, ugotowałam, przyprawiłam cebulą i ziołami, wsadziłam w słoiki i zaznałam spokoju ducha. Jutro jemy, reszta dla rodzinki. Czyż to nie będzie cudowny upominek?
niedziela, 3 lutego 2013
Sowa
Kilka dni temu wpadł mi w oczy wzór na torebkę - sowę. Zakochałam się i wydziergałam w ekspresowym tempie. Nie mam zbyt dużego wyboru w włóczce, więc zrobiłam z mojej ulubionej bawełny. Wyszła wersja mini, taka na telefon i chusteczki, będzie jak w sam raz na plac zabaw :-) Muszę jeszcze uszyć wnętrze z materiału. Środek nieco ją wypcha, naciągnie i uformuje. No i będzie zdecydowanie estetyczniej. Zaczęłam też zleconą robótkę z dratwy. Niestety napotkałam trudności ze zdobyciem tego niby pospolitego sznurka... Fajnie wygląda i zdecydowanie powstanie też "dratwiana" torebka :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)