Dziś miał być koniec świata, a nastąpiło kulinarne objawienie. Dostałam cudowny przepis na ciasto, które spełnia i zaspokaja w 100% moje podniebienie. Na dodatek wyszło mi jak trzeba i jestem wniebowzięta! Dziękuję Basi i jej teściowej za ten ogrom przyjemności :-) Ciasto ma pewnie jakąś nazwę własną, ale nie wiem jaką. Niech na razie będzie Orzechowiec...
piątek, 21 grudnia 2012
środa, 19 grudnia 2012
Ptaki
Skończyłam Angry Birds. Te mi się fajnie robiło i pewnie jeszcze coś zrobię w tym temacie. Na razie krótka przerwa i zielona Świnia czeka w kolejce. jeszcze nie myślałam, co podziergać w Święta. Choinka już stoi ubrana, kartki przychodzą, zakupy zrobione... relaks :-) gorączki nie ma. Obijam się z sąsiadką po sklepach i przymierzamy za ciasne ciuszki..
niedziela, 16 grudnia 2012
Ninjago
Podjęłam kolejne wyzwanie. Udało się, ale jeszcze nigdy dotąd nie przeliczyłam się tak na robótce oceniając czas, materiał, wielkość i związane z nią kombinacje. Wyglądało to coś dość prosto i podeszłam bardzo entuzjastycznie. Szybko jednak przyprawił mnie o ból palców i nerwy... Efekt końcowy fajny, bo nie wypuściłabym go spod szydełka, gdyby mi się nie podobał. Liczyłam, że nie będę za prędko robić kolejnych, ale chyba są kolejne zamówienia :-) Niestety cena pójdzie w górę - nie tyle co z roboty, bo szlaki już przetarłam, ale Ninja jest całkiem duży, kłopotliwy i pożera włóczkę bez opamiętania... Tym samym wszystkie robótki "podchoinkowe" zrobione i wysłane. Kończę dwa Angry Birds dla Kuby i co dalej..? zobaczymy :-)
środa, 12 grudnia 2012
Dla duszy :-)
I wlewam sobie ostatnio trochę miodu do uszu. Spać się odechciewa w takie wieczory zaczarowane :-) Są takie, jakie sobie zafundujemy, nawet jeśli dzień był do niczego... Szkoda, że za krótkie. Dziś leci mi Blackmore`s Night, a miły zziajany zziębnięty kurier o 20.00 przyniósł mi płytę Caro Emerald... Sweet.. O ile pewnie 90% z moich czytelników nie wie co to Blackomre`s Night - poszukajcie sobie bo warto, to co do klimatów Caro chyba nie muszę nikogo namawiać.. resztę sobie dodumajcie ;-) Poszalałam i leci do mnie również wisienka na torcik - Amorphis Skyforger.. ale na to, to już chyba zamknę się na godzinę w toalecie :-)
Brak czasu...
Ciężko było w ostatnich tygodniach. Praca się zwaliła nieoczekiwanie, a zdeklarowałam się wcześniej na robótki. W domu syf trochę, ale może uda mi się posprzątać do choinki. Ozdób nie wieszam, nie ustawiam, bo by nie było widać w ogólnym rozgardiaszu. Teraz trochę się luzuje i do świąt zamierzam się spokojnie ogarnąć. Zobaczymy co wyjdzie. Spadł śnieg, chodzimy na sanki i do kaczek - żebraczek. Od Mikołaja dostałam wymarzony, wymarudzony aparat - i słusznie CUDOWNY! :-) :-* dla Grubego .... zdjęcia piękne, jeszcze się Marcia załapie w swoim uroczym wieku. W sobotę planujemy pierniczki i światełka na balkonie. Dostałyśmy piękną żywą choinkę, mam nadzieję, że się uchowa do przesadzenia. To moja pierwsza żywa w życiu :-) Marty też...
Zrobiłam na szydełku Bratka na zamówienie, a Marcia ma nowe słówka w słowniczku:
Jeci - śnieg
Eja - Szymon
Buci - brzuszek
A to Bratek dla Amelki :-)
Zrobiłam na szydełku Bratka na zamówienie, a Marcia ma nowe słówka w słowniczku:
Jeci - śnieg
Eja - Szymon
Buci - brzuszek
A to Bratek dla Amelki :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)