środa, 24 lipca 2013

Bye pieluszki part II

No i chyba na tyle z odpieluchowaniem.. Nie wiem ile minęło, ale poszło nadzwyczaj łatwo. Tak sobie pomyślałam, że jednak warto poczekać na moment kiedy można się z dzieckiem w tej sprawie spokojnie porozumieć, przekupić i przedyskutować związek przyczynowo skutkowy. Jeszcze 2 miesiące wcześniej byłaby po prostu walka, która i tak pewnie zakończyłaby się o tym samym czasie. Ale to takie moje dywagacje. Ważne, że się udało. Piszę dziś, ponieważ nastąpi ostatni krok samodzielności w tej dziedzinie.. noc bez pieluszki :-) Od ponad tygodnia Marcia wstaje rano siusiu wraz z suchą pieluchą, więc chyba i na to już pora...
Tak poza tym czas nam leci jak burza. Od września idziemy na 5 godzinne zajęcia przedszkolne, chyba problemu nie będzie bo już zostaje sama na spotkaniach... Gada jak papuga, czasem tylko brakuje słówka. Tym samym wczoraj się dowiedziałam, że Toffi pachnie nosem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz